Są wymagania, które przerastają już w momencie ich wypowiedzenia. Takie zdaje się być drugie czytanie z dzisiejszej “radosnej” Liturgii Słowa.
Liturgia Słowa – 14.12.2014
III Niedziela Adwentu
Słowo
(1 Tes 5,16-24)
Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona.
Komentarz
Są wymagania, które przerastają już w momencie ich wypowiedzenia. Takie zdaje się być drugie czytanie z dzisiejszej “radosnej” Liturgii Słowa. Najstarsze datowane nauki świętego Pawła to właśnie te, do Tesaloniczan. Apostoł zapewne nie wiedział, co to pisać “pod publikę”. Nikt, kto zaczyna swoją działalność, nie jest tak bardzo wymagający, jak właśnie Paweł. On na pewno nie dbał o to, co ludzie o nim powiedzą. A co mówi do nas? Żebyśmy ZAWSZE się radowali – to znaczy nawet wtedy, kiedy umiera Ci ktoś bliski, jak Twoi rodzice się rozwodzą, jak zdradza Cię przyjaciel, kiedy tracisz pracę, kiedy nie zdajesz do następnej klasy. Radujesz się wtedy? Radowałbyś się w takich sytuacjach? Paweł mówi też, żebyśmy NIEUSTANNIE się modlili – tzn. na rekolekcjach, w tramwaju, na dyskotece, w czasie rozmowy, w czasie pracy, w klasie kiedy piszesz sprawdzian, na spotkaniu Zarządu/Kierownictwa, w łazience… i jeszcze wszędzie tam, gdzie nie mieści Ci się w głowie, że można właśnie tam się modlić. Modlisz się tak? Paweł wymaga jeszcze, abyśmy W KAŻDYM POŁOŻENIU dziękowali… w czasie życiowego doła, w czasie rozterek serca, w czasie porażki w szkole, w czasie totalnego zmęczenia, w czasie zagrożenia życia, kiedy zgubiłeś się w nieznanym mieście… i w każdym innym położeniu, które nie skłania Cię do dziękczynienia. Dziękujesz wtedy? Są też inne wymagania – ducha nie gasić, proroctwa nie lekceważyć, wszystko badać, to co szlachetne zachowywać. Masz tak w swoim życiu? Wydaje się to kosmicznie trudne i byłoby to na pewno nierealne, gdyby nie ostatnie zdanie: Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona. I tyle w temacie… nie ma dyskusji. On tego dokona!
Świadectwo
Jak u mnie dokonał? Sprawia u mnie maleńkie chwile, kiedy potrafię dziękować za wszystko i uznawać to za wielkie powody do szczęścia. Jednego wieczoru postanowiłam spisać w swoim duchowym zeszycie wszystkie małe rzeczy, które tego dnia złożyły się na całkiem spore szczęście. Usiadłam i napisałam:
Szczęście. Obudzenie się bez budzika. Owsianka z owocami. Przyjaciel, który mnie kiedyś do niej przekonał. Orzeźwiający chłód o poranku. Niespóźnianie się na tramwaj. Pierwsza pomoc. Czas. Łażenie po sklepach bez sensu. Popołudniowa drzemka. Sukienka w kwiatki i makijaż. Chwile, kiedy wiesz że tylko ON może ogarnąć życie. Uśmiechnięci kapłani. Wspólnota. Miejsce w ławce. Gitara. Spotkanie z nieznajomymi. Światowe Dni Młodzieży. Wolontariusze. Posiadanie telefonu. Współlokatorka. Frytki o godz. 23:00. Radość z małych rzeczy. SMS od brata. Rozmowy o życiu. Świadomość, że jest się potrzebnym i oczekiwanym. Polarowy koc. Perspektywa całych 6 godzin snu.
Siostra w Zgromadzeniu Córek Matki Bożej Bolesnej (Serafitki). Dawniej Zastępowa i Lider KSM Archidiecezji Poznańskiej, członek Oddziału KSM nr 17 w Lesznie. W latach 2014 – 2015 Członek Zarządu Diecezjalnego, dawniej Kierownik Diecezjalnej Sekcji Formacyjnej.