Nowy rok – nowa ja! Znów większość z nas żyje nadzieją, że wszystkie nasze postanowienia noworoczne zdołamy spełnić. Że uda się z tym kaloryferem, poprawieniem swojej relacji z Bogiem, zwiedzenia wymarzonych miejsc.

A gdyby w tym roku spróbować znaleźć swoją inspirację na zmianę życia w małych, codziennych rzeczach? W październiku tego roku zainteresowałam się postacią dr Wandy Błeńskiej. Przyznam się bez bicia, że, dopóki nie usłyszałam, że jest patronką nadzwyczajnego miesiąca misyjnego, nie wiedziałam o niej w sumie nic. Ale całe szczęście, że trafiłam na nią, bo wpuściła w moje życie dużo światła i chęci do małych zmian.

Tytuł: Wanda Błeńska – Spełnione życie
Autor: Marta Jelonek, Joanna Gadzińska
Treść/dział: wywiad, wiara, misje

To kim jest ta cała Wanda Błeńska?

W wielkim skrócie – poznanianka, która oddała swoje serce Ugandzie. Przeżyła obie wojny światowe, całe życie dążyła do spełnienia swojego dziecięcego marzenia, by zostać lekarzem na misjach. Jak się pewnie domyślacie, spełniła je. Spędziła 43 lata na pomocy trędowatym. Obecnie trwa jej proces beatyfikacyjny. Bardzo pogodna, pobożna kobieta, którą warto poznać bliżej.

No ok, ale nie chcę być lekarzem, ani nie marzę o wyjeździe na misje. To po co mi to czytać?

Ja też nie! Pomimo tak wielu różnic, czuję, że Wanda Błeńska stała się moją kolejną przyjaciółką, która czeka już na mnie w niebie.

Książka, która dziś Wam proponuję jest długim wywiadem właśnie z Wandą, która dzieli się w nim praktycznie całym swoim życiem. Pokazuje ona swoje wewnętrzne rozterki, a także to, jak naprawdę wygląda życie w Afryce, praca z trędowatymi i budowanie tożsamości narodowej na innym kontynencie. Udzielając tego wywiadu była już starszą panią, która w tym wywiadzie kieruje też do młodych czytelników dużo cennych, życiowych rad. Choć czytając ją nie ma się wrażenia, że jest to wywiad z babcią. Sama często miałam wrażenie, że mówi to młoda osoba, która żyje tym wszystkim o czym opowiada. Bardzo przyjemnie się to czyta. Polecam szczególnie nowe wydanie z 2019 roku, jest w nim wiele zdjęć z życia Dokty, cytaty jej najbliższych przyjaciół i jeszcze kilka smaczków dla tych, których w swojej postawie rozkochała.

A na koniec kilka myśli od Dokty z właśnie tej książki:

Jeżeli macie jakieś dobre, świetlane pomysły, to je pielęgnujcie. Nie dajcie im zasnąć, nie odrzucajcie ich. Nawet jeżeli wydają się niemożliwe do spełnienia, za trudne. Swoje marzenia trzeba pielęgnować!

Pan Bóg nie zostawia nas bez opieki. I to jest to, co pozostało we mnie. Jak się ma tę ufność, to zawsze jest dobrze.

I to jest chyba najważniejsze w życiu, być w otoczeniu ludzi, których się kocha i przez których jest się kochanym.