Liturgia Słowa 19.09.2021
Dwudziesta piąta Niedziela Zwykła
(Mdr 2 12. 17-20)
Bezbożni mówili:
«Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam przekraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie naszych zasad karności.
Zobaczmy, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zgonie. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z rąk przeciwników.
Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo – jak mówił – będzie ocalony».
Komentarz
Pycha, nienawiść… I strach. Bo jakże łatwo jest, już na wstępie odrzucić coś nowego i wcale nie chcieć tego poznać. Chociaż, trochę to zrozumiałe, boimy się nieznanego, w obronie przed potencjalnym niebezpieczeństwem. Bezbożnicy nie chcą poznawać, bo się boją “wyjść ze swojego bagna”. A żeby poznać Boga, potrzeba odwagi by porzucić to, co jest już nam znane i ruszyć za Nim. Tak samo też papież Franciszek powiedział młodym, że trzeba zejść z kanapy.
Cały rozdział drugi księgi Mądrości, jest generalnie o sposobie myślenia bezbożników. Jest on bardzo pogański: Boga nie ma, więc można szaleć, ale gdy pojawia się ktoś wierzący (czy wręcz aż Syn Boży) to sumienie się odzywa, że trzeba inaczej – a metodą żeby je zagłuszyć, jest pozbyć się takich ludzi. Co ciekawe, bezbożnicy wypowiadają się o Nim jak o kimś, kogo dobrze znają, a kim jest ten sprawiedliwy? Nawet z takiego fragmentu, przy co najmniej podstawowej znajomości treści Pisma Świętego, nietrudno odgadnąć, że chodzi o Jezusa. Jednakże, księga Mądrości powstała znacznie przed Jego narodzinami! Tak więc, mogli Go poznać jedynie przez proroków, a nawet nie biorąc tego dosłownie – bezbożnicy nie mogą znać Jezusa, bo nie są nastawieni na pełnienie woli Bożej, a tylko tak można Boga poznawać.
Była zastępowa KSM Archidiecezji Poznańskiej, dawniej Prezes Oddziału KSM nr 53 na poznańskim Junikowie.