Liturgia Słowa 12.09.2021

Dwudziesta czwarta Niedziela Zwykła

przejdź do czytań

(Iz 50, 5-9a)
Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie! Oto Pan Bóg mnie wspomaga. Któż mnie potępi?

Komentarz
Podtytuł dzisiejszego pierwszego czytania brzmi: “Bóg wspiera swego sługę w prześladowaniach”. Znamy tą prawdę. Wielokrotnie o niej słyszeliśmy. Rozłóżmy ją na części pierwsze. “Bóg” – tego Pana przedstawiać chyba nie trzeba. “Sługa” – każdy z nas. W końcu służymy Chrystusowi, prawda? “Prześladowania” – tu zaczynają się schody. W sensie faktycznie mogliśmy spotkać się z niezrozumieniem czy nawet wrogością ze strony innych ludzi ze względu na wiarę, ale nie oszukujmy się: czy w Polsce moglibyśmy za bycie chrześcijaninem zostać zabitym? Albo wyrzuconym z pracy? Albo bitym po grzbiecie i ciąganym za brodę, jak biedak z dzisiejszego pierwszego czytania? No raczej nie. A z jakimi “prześladowaniami” możemy się spotkać? Niezrozumienie. Nasz własny strach przed wyjściem z tłumu. Zdziwienie. A dlaczego może nas to czekać? Bo jesteśmy szaleńcami. Tak, szaleńcami. Bo jaki normalny człowiek nadstawia drugi policzek, gdy go biją? Jaki wybacza, gdy ktoś go niesprawiedliwie krzywdzi? Wreszcie jaki nie boi się śmierci? Tylko szaleniec. Szaleniec wspierany przez Boga. Bo tylko On może dać siłę do pokonania presji tłumu, strachu przed obmową czy niezrozumieniem, własnego “nie chcę mi się”. Tylko On może sprawić, że będziemy wariatami, którzy wierzą i czynią dobro, choć inni mogą tego nie robić. Owe “wsparcie” może objawić się w przeróżnych formach. Myśl że można komuś w czymś pomóc, pomysł na powiedzenie jakiegoś dobrego słowa, powstrzymanie się przed jakąś złośliwością i wiele innych, w końcu Bóg ma miliony sposobów by do nas mówić i nam pomagać. Bądźmy więc szaleńcami dla tego świata, bo jak mawiała Alicja z Krainy Czarów: “Tylko wariaci są coś warci.”

Zadanie
Zrób coś szalonego. Uśmiechnij się do przypadkowej osoby. Albo powiedz komuś w losowym momencie szczery komplement. Albo zrób cokolwiek innego dobrego dla drugiej osoby czego normalnie nie robisz. Bądź Bożym wariatem.