Gdy grzesznym nieprawość owładnie, (…) pobłądzi z ogromu głupoty (Prz 5,22n).

Liturgia Słowa – 04.10.2020

XXVII Niedziela Zwykła

przejdź do czytań

(Mt 21, 33-43)
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: “Posłuchajcie innej przypowieści. Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznie, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: “To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?” Rzekli Mu: “Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze”. Jezus im rzekł: “Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: “Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce”.

Komentarz

Żądza i głupota. Te dwa słowa doskonale ujmują postępowanie rolników z tej przypowieści. Zawładnęli winnicą i cieszyli się, że w końcu coś mają. Gdy właściciel przysłał sługi, ich życie się zatrzęsło. Instynktownie zabili tych ludzi myśląc, że problem zniknie razem z nimi. Odbierając winnicę właścicielowi weszli na drogę zła. Strach i spaczenie moralne sprawiły, że w momencie gdy mogli winnicę utracić, lekkomyślnie zabili sługi gospodarza. Grzech pociągnął za sobą kolejny grzech, aż w końcu morderstwa stały się dla nich rutyną. Zabijali każdego, kto mógłby zburzyć ich nowe kruche życie. Rolnicy posiadali absurdalny sposób myślenia: “To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Ileż to błędów można znaleźć w tej myśli? Rolnicy chcieli coś w życiu osiągnąć, ale zabrakło im poświęcenia i oleju w głowie. Nie myśleli długoterminowo.

Wszyscy dostaliśmy od właściciela (Boga) swoją winnicę (życie, wiarę) do zarządzania, nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi. Smutna prawda jest taka, że część z nas odda Bogu plon jakiego oczekuje, a niektórzy nie. Winnica może być zaniedbana, pełna chwastów i wybujałych pędów. Uprzątnięcie i uruchomienie jej na czas powinno wystarczyć by nie zostać straconym, przecież to wcale nie jest tak dużo roboty. Prawdziwa zguba czeka tych, co winnicę wzięli, a następnie przekształcili ją w obiekt służący generowaniu własnych korzyści. Chwilę jest super, w końcu ma się jakieś bogactwo, ale na jak długo? Nie da się uniknąć tego, co nieuniknione. Mur wokół winnicy nas nie ocali, w końcu zbudował Go ten, który przyjdzie odebrać należne mu owoce. Pozostanie jedynie przyglądanie się ze szczytu wieży na zbliżający się sąd. Zakończenie dla tego wyboru jest jedno i na pewno nie jest ono szczęśliwe. Nie ma jednak co rozpaczać, to nie jest droga dla Ciebie. Nawet jeśli zupełnie nie wiesz jak się do wszystkiego zabrać, to nie jesteś sam. Bóg z pewnością udzieli Ci niezbędnych wskazówek.

Nie bądźmy lekkomyślni, nie bierzmy tego, co cudze, a nasze osiągnięcia niech będą owocem własnej pracy i poświęcenia. Wiesz dokładnie co masz zrobić.

Zadanie

Łatwo jest ulec złudzeniu, że gdy wszystko idzie zgodnie z planem, to czynimy słusznie i jest tak, jak powinno być. O ile w niektórych sprawach rozeznanie zgodności danego działania z wolą Bożą jest łatwe, to w innych, szczególnie tych ważnych, przychodzi to z olbrzymim trudem. Na pewno stoisz teraz przed jakimś wyborem. Czy przemyślałeś/aś jego konsekwencje? Czy wyda właściwy plon? A może w ogóle go nie wyda? Nie bądź jak rolnicy z przypowieści!