Izraelici szli przez pustynię do ziemi obiecanej. Jezus na pustyni pościł przez 40 dni. Może tutaj wcale nie chodzi o melanż i odnowę biologiczną? Może Pan chce wzmocnić apostolskiego ducha przed większym wyzwaniem niż głoszenie wśród swoich?
Liturgia Słowa – 19.07.2015
XVI Niedziela Zwykła
Słowo
Mk 6,30-34
Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.
Komentarz
Po pierwsze – zastajemy dziś Apostołów w sytuacji zakończenia misji głoszenia. Zeszłej niedzieli Jezus ich posyłał. Ile czasu nauczali, wyrzucali złe duchy, uzdrawiali w Jego imię, nie wiemy. Jedno jest pewne – przyszli do swojego Mistrza, aby Mu o tym wszystkim opowiedzieć. Słowo Boże jest skrupulatne i nie ma tutaj przypadkowych ani zbędnych słów. Jeżeli więc św. Marek pisze, że opowiedzieli Mu wszystko…, to istotnie było to wszystko. Radości, podekscytowanie, zadowolenie, roztargnienie, żal, rozczarowanie, smutek… wszystkie sytuacje i związane z nimi emocje. Opowiadasz tak Panu Bogu, jak przychodzisz ze szkoły/uczelni/pracy? Rozmawiasz z Nim po pełnym wrażeń wakacyjnym dniu? Siedzisz obok Niego po zakończeniu akcji w swoim oddziale/kole?
Po drugie – Ewangelista dwukrotnie w tak krótkim fragmencie Słowa opisuje warunki odpoczynku apostołów – nakazuje iśc osobno, miejsce ma być pustynne i mają odpocząć nieco. Co to znaczy? Co to jest za odpoczynek? Pustynia jest miejscem oczekiwania i przygotowania. Izraelici szli przez pustynię do ziemi obiecanej. Jezus na pustyni pościł przez 40 dni. Może tutaj wcale nie chodzi o melanż i odnowę biologiczną? Może Pan chce wzmocnić apostolskiego ducha przed większym wyzwaniem niż głoszenie wśród swoich?
Po trzecie – okazuje się, że nici z odpoczynku. Ludzie widzą wszystko i podążają za apostołami, aby z nimi być. Ci muszą dalej służyć. Może znowu nie zjedzą posiłku. Jednak w Ewangelii nie ma ani jednego grymasu sprzeciwu, jęku: czemu tak?, dlaczego ja?. Jezus zaczyna ich nauczać zdjęty litością. Hmm… może to jest właśnie miłość?
Świadectwo
Byłam w piątek na Mszy. Po trudnych rozmowach z przyjaciółmi, Pan Bóg dał mi łaskę, że zdążyłam do siebie, do św. Jana na wieczorną. Dla mnie było to właśnie takie „odpocząć nieco”. I co z tego wyszło? Jedna starsza pani zasłabła w kościele w połowie Eucharystii. Musiałam pomóc. Trzeba było wyprowadzić panią do kruchty, gdzie było trochę chłodniej. Zaopiekować się, aby doszła do siebie. Większość Mszy „zmarnowana”. No ale cóż, takie życie. Tak właśnie myślałam. Na takie myśli przyszedł dość przekornie ksiądz proboszcz: Karolku, co tam robiłaś za zamieszanie na Mszy? Zaczęłam się tłumaczyć, że nie chciałam, że trzeba było pomóc. Na to usłyszałam: Przecież żartuję z tym zamieszaniem… nad wszystko miłość, prawda?
Siostra w Zgromadzeniu Córek Matki Bożej Bolesnej (Serafitki). Dawniej Zastępowa i Lider KSM Archidiecezji Poznańskiej, członek Oddziału KSM nr 17 w Lesznie. W latach 2014 – 2015 Członek Zarządu Diecezjalnego, dawniej Kierownik Diecezjalnej Sekcji Formacyjnej.