Liturgia Słowa 10.04.2022

Szósta Niedziela
Wielkiego Postu

przejdź do czytań

(Iz 50,4-7)
Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył Mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.

Komentarz
Dziś przypada Niedziela Palmowa – ważny dzień bez dwóch zdań. O jego niezwykłości świadczy chociażby fakt, że mamy dziś dwukrotnie odczytywaną Ewangelię: opis wjazdu Jezusa do Jerozolimy i opis Męki Pańskiej. Ja chciałbym jednak skupić się dziś na innym fragmencie Biblii, który może być nieco pominięty z uwagi na podniosłość reszty czytań.

Pierwsze czytanie pochodzi dziś z Księgi proroka Izajasza. Jestem pewien, że znacie drugą część tego czytania, tą o wystawianiu siebie na zniewagi innych. Dosyć łatwo połączyć to postacią Jezusa. Jednak pierwsza połowa owego fragmentu pokazuje nieco inny aspekt. Mówi o

języku wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem

i o uchu

bym słuchał jak uczniowie

Również odnosi się to do Męki Jezusa, ale w nieco szerszym, głębszym ujęciu. Dlaczego Jezus dał się zabić? Bo kochał ludzi i dał nam przykład, że i my mamy ich kochać. Brzmi to banalnie, ale chcąc dobrze przeżyć zbliżający się Wielki Tydzień musimy pamiętać, że Męka Pańska ma sens tylko dzięki miłości. Poza dziełem odkupienia jest wielką lekcją dla ludzi, że mają siebie kochać. Tak, nie zawsze jest to łatwe. Tak, nie zawsze inni w tym pomagają. Ale taką drogę wskazał nam nasz Nauczyciel. Skoro On mógł dać się za nas zabić, to czy i my nie powinniśmy wnosić więcej miłości w życie nasze i innych?

Zadanie
Pomódl się za tych, wobec których ciężko jest Tobie okazywać miłość.