Stawajmy się świętymi i doskonałymi!

Liturgia Słowa 28.11.2021

Pierwsza Niedziela Adwentu

przejdź do czytań

(1 Tes 3,12-4,2)
Bracia: Pan niech pomnoży liczbę waszą i niech spotęguje waszą wzajemną miłość dla wszystkich, jaką i my mamy dla was; aby serca wasze utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec Boga, Ojca naszego, na przyjście Pana naszego Jezusa wraz ze wszystkimi Jego świętymi. A na koniec, bracia, prosimy i zaklinamy was w Panu Jezusie: według tego, coście od nas przejęli w sprawie sposobu postępowania i podobania się Bogu i jak już postępujecie, stawajcie się coraz doskonalszymi! Wiecie przecież, jakie nakazy daliśmy wam przez Pana Jezusa.

(Łk 21,25-28.34-36)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.

Komentarz
W dzisiejszej Liturgii Słowa na szczególną uwagę zasługuje zachęta św. Pawła:
Aby serca wasze utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec Boga, Ojca naszego.
Tymi słowami Apostoł narodów stara się skłonić wszystkich wierzących – choć przede wszystkim chrześcijan z Tesaloniki, do których kierował list – by dążyli do świętości i byli gotowi w każdej chwili stanąć przed obliczem miłosiernego i sprawiedliwego Ojca. W tym celu przedstawia niezwykle przebiegły w swej prostocie plan:
Stawajcie się coraz doskonalszymi!
Łatwo tu wziąć przykład z bł. Karoliny, której wspomnienie niedawno obchodziliśmy, a która całym swoim życiem pokazywała, jak stawać się coraz lepszą wersją siebie – wobec rodziny i rówieśników, a także innych osób, wobec samej siebie, ale przede wszystkim wobec Pana Boga.
Pan Jezus w Ewangelii kieruje do swoich słuchaczy następujące słowa:
Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych.
Tym samym, słowa te wpisują się w myśl drugiego czytania i jednocześnie wprowadzają nas w ideę adwentu, który dzisiaj rozpoczynamy. Naszą doskonałość możemy budować przez wyrzeczenia, których się podejmujemy w postaci postanowień adwentowych. Nie są to jednak umartwienia, dla samego umartwiania się, jak w smutnym Wielkim Poście, kiedy staramy się jednoczyć z cierpieniem Pana Jezusa. Adwent to czas radosnego oczekiwania, więc nasze wyrzeczenia nie powinny mieć na celu smutku, ale powinny być dla nas ćwiczeniem, które przybliży nas do doskonałości, czyli świętości. Zatem postanowienia adwentowe, oczywiście na odpowiednim poziomie trudności, powinny ostatecznie w czasie Bożego Narodzenia dać nam radosną satysfakcję z ich wypełnienia i bycia przygotowanym na przyjęcie Nowonarodzonego.
Dodam jeszcze jedną myśl: Pan Jezus zwraca uwagę w powyższym zdaniu, żeby nasze serca nie zajmowały się zbytnio rzeczami doczesnymi – jedzeniem, piciem, naszym życiem codziennym. Postarajmy się, żeby nasz adwent stał się czasem specjalnym, „wyrwanym” z życia, czymś na kształt czasu rekolekcji, kiedy wchodzi się w zupełnie inną rzeczywistość, a myśli kieruje się ku Bogu. Niech to nasze oczekiwanie stanie się faktycznie takim „magicznym czasem”, o jakim mówią nam w reklamach, tyle że nie nastawionym na świat i konsumpcję, a na Boga i nasze dusze.

Zadanie
Zastanów się nad swoimi postanowieniami adwentowymi. Choć czasem mogą nam się kojarzyć z dzieciństwem, czy nawet dziecinnością, są one ważne i stanowią część pracy katolika nad sobą w ciągu roku liturgicznego. Sprawdź też czy nie są one tylko „bezcelowym” umartwieniem, czy może jednak w jakimś zakresie stajesz się dzięki nim lepszym człowiekiem (bardziej świętym).