W SŁOWIE:
Pan Jezus jest Bogiem zazdrosnym, chce posiadać całe nasze serce. (…) W duszy całkowicie Jemu oddanej potrafi zdziałać cuda.
Jak się oddać Bogu, to się oddać na przepadłe.
Czuję się naprawdę szczęśliwa, że Pan Bóg pozwolił mi oddać się Jego wyłącznej służbie.
W CZYNIE:
Samodzielność, niezależność, samowystarczalność – czy to są główne trendy na progu dorosłości? Świat wydaje się odpowiadać nam twierdząco. Bo przecież słyszymy, może czasem nawet sami powtarzamy: umiesz liczyć, licz na siebie! Zatem czy można dziś mówić o jakimkolwiek dobrowolnym oddaniu siebie. Jednocześnie dostrzegamy, że pomimo tak wielkiej i chyba pozornej troski o naszą niezależność, wpadamy w ciche zniewolenia – oddajemy swoje życie telefonom, filmikom, portalom, zakupom, rzeczom… oddajemy tak cenny czas i energię. O potrzebie bycia offline pisała niedawno na łamach Servitus Ania Zielińska. Myślę, że nie ma czegoś takiego jak niezależność – w każdym wariancie życia do kogoś należysz – albo jest to Bóg albo jest to świat! Tylko Bóg w tej zależności daje nam niesamowitą wolność, daje szczęście bycia Mu oddanym.
Co na to nasza Błogosławiona? Ona była o tym przekonana, że Tym komu można bezpiecznie oddać swoje serce na 100% jest tylko Jezus. Są dwie takie sytuacje, które pięknie to pokazują. Pierwsza to intronizacja Serca Jezusowego w jej domu rodzinnym, której dokonał ks. Eryk, jej brat. Było to dla Sancji głębokie przeżycie duchowe. W tamtym czasie w Polsce dynamicznie rozwijał się kult Bożego Serca. Przeprowadzano nabożeństwa oddania Bogu na własność całych rodzin, domostw, wsi a nawet miast. W Poznaniu, 30 września 1932r. odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa, w miejscu obecnego placu Adama Mickiewicza. W tym wydarzeniu brała udział s. Sancja, jako jedna z tysięcy tam obecnych. Z pewnością to w czym uczestniczyła miało wpływ na to jak żyła. Postanowiła być zależna i Jemu oddana, nie tylko w życiu zakonnym, ale tak głęboko w sercu. Drugim obrazem, który wiele nam pokazuje, jest dzień 29 sierpnia 1942r., dzień śmierci Sancji. Pomimo wielkiego cierpienia spowodowanego ostatnim stadium śmiertelnej gruźlicy krtani, resztkami sił ze łzami w oczach błaga o Komunię Świętą, wołając cicho: „Pana Jezusa, Pana Jezusa”. Otrzymuje Go. Po tym jest już przekonana, że idzie do Tego, komu zawierzyła wcześniej wszystko. I tak też odchodzi, pogodna i szczęśliwa.
A Ty? Dziś, teraz, z tym co robisz i gdzie jesteś, z tym wszystkim komu/czemu się oddajesz – czy jesteś szczęśliwy?
To najważniejsze pytanie z jakim na finiszu okresu wielkanocnego zostawia nas SIOSTRA SANCJA JANINA SZYMKOWIAK – BŁOGOSŁAWIONA, w której nie było nic nadzwyczajnego, wszytko było zwyczajne ale niezwyczajnie!
Siostra w Zgromadzeniu Córek Matki Bożej Bolesnej (Serafitki). Dawniej Zastępowa i Lider KSM Archidiecezji Poznańskiej, członek Oddziału KSM nr 17 w Lesznie. W latach 2014 – 2015 Członek Zarządu Diecezjalnego, dawniej Kierownik Diecezjalnej Sekcji Formacyjnej.