Bóg zawsze wie, co robi
Liturgia Słowa – 14.02.2021
Szósta Niedziela Zwykła
(Mk 1,40-45)
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: „Chcę, bądź oczyszczony”. Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił ze słowami: „Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich”. Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
Komentarz
Postawa Jezusa z dzisiejszego czytania może zaskakiwać. Przychodzi do Niego trędowaty, prosi o uzdrowienie, otrzymuje je i zamiast usłyszeć “Idź na cały świat i nauczaj wszystkie narody” (por. Mt 28, 19), otrzymuje polecenie, żeby stanowczo o tym nie mówił, tylko pokazał się kapłanowi i złożył ofiarę za oczyszczenie. Gdzie jest ten Jezus, który wyprawia swoich uczniów na krańce znanego wtedy świata i zachęca do nauczania każdego? Czy ten trędowaty jest jakiś gorszy, że nie ma mówić o cudzie, którego doświadczył? Oczywiście, że nie. Żeby to zrozumieć, musimy sięgnąć do pewnego fragmentu z Ewangelii według św. Jana (6, 15): “Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę”. Jezus, Pantokrator, Wszechwładca Wszechświata wycofał się w cień, kiedy ludzie chcieli obwołać go królem. Dlaczego jednak zrezygnował z władzy, która Mu się słusznie należała? Z tego samego powodu, co zawsze: z miłości do człowieka. Jezus wiedział, że aby zbawić wszystkich, trzeba stać się królem w cierniowej, a nie złotej koronie. Że nie wielkimi cudami, nie silną armią czy potężnym mocarstwem, ale właśnie krzyżem, a potem raczkującym Kościołem, który od pierwszych wieków zmagał się z prześladowaniem, zdobędzie dla siebie więcej ludzi. Czy coś z tego wyszło? No cóż, chrześcijaństwo to dziś największa religia świata, która skupia w sobie więcej ludzi niż najludniejsze państwo, czyli Chiny, więc może koncepcja Jezusa jednak “wypaliła”. Przykład ten pokazuje, że Bóg zawsze wie, co robi, nawet jeżeli dla człowieka jest to niezrozumiałe. Chciałbym przy tej okazji przypomnieć często śpiewaną na Rybo piosenkę “W lekkim powiewie przychodzisz do mnie”, a konkretnie jej refren: “nie przez wicher ogromny i nie przez ogień, ale w lekkim powiewie […] nawiedzasz duszę mą”. Nie każdy z nas doświadczy takiego cudu, jak trędowaty z dzisiejszego czytania. Ale w naszym życiu dzieje się wiele innych, małych cudów: to, że znowu mogłem dziś wstać, zjeść śniadanie, porozmawiać z rodziną, że jakaś moja modlitwa została wysłuchana i inne nasze małe szczęścia. Te często niedoceniane “drobnostki” to przecież też dar od Boga, który cuda czyni nie tylko od święta, daleko od nas, ale tu i teraz. Jeżeli je dostrzeżemy, to mogą stać się dla nas równie ważne, co oczyszczenie z trądu. Oba powyższe przykłady pokazują, że Bóg działa niestandardowo i w sposób nie zawsze zrozumiały, jednak robi to zawsze dla człowieka. W końcu na prośbę trędowatego odpowiedział: “Chcę, bądź oczyszczony”.
Zadanie
Pomyśl nad małymi cudami Twojego życia (wysłuchane modlitwy, szczęśliwe “zbiegi okoliczności”) i podziękuj za nie Bogu.
Zastępowy KSM Archidiecezji Poznańskiej, od 2022 roku Zastępca Sekretarza Zarządu Diecezjalnego, Prezes Oddziału KSM nr 42 na poznańskiej Ławicy.