Drogie Druhny, Drodzy Druhowie!
Rozpoczęliśmy grudzień, a wraz z nim czas Adwentu. Czas, który liturgicznie ma być dla nas oczekiwaniem na przyjście Chrystusa. W pierwszej kolejności przeżywamy te dni, które zapowiadają przyjście na końcu czasów – a dopiero w drugiej części tego okresu, dni mające przygotować nas na uroczystość Bożego Narodzenia. Nie chcę rzecz jasna rozpisywać się na temat tego w jaki sposób można się przygotować do świąt – z pomocą przychodzą tutaj propozycje przygotowane w ramach #adwentzksmpoznan, czy też artykuł Druhny Julianny. Warto może jednak do tego wszystkiego dołożyć głębsze spojrzenie na zadany nam czas.
Słowo „zadany” zostało użyte przed chwilą bardzo świadomie, bo przecież wierzymy, że nic nie dzieje się przez przypadek, a z każdego zła jakiego doświadczamy, Pan Bóg może wyprowadzić dla nas coś dobrego. Tegoroczny Adwent, tak jak i cały rok, jest czasem szczególnym, w którym tematem wiodącym pozostaje pandemia koronawirusa. Dziś już chyba większość z nas mniej lub bardziej doświadczyła jej skutków osobiście lub w najbliższym otoczeniu. I może stało się tak, że przyszły nam już wielokrotnie na myśl zapowiedzi Jezusa, które dotyczą czasów ostatecznych:
Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?» Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: “Ja jestem” oraz: “Nadszedł czas”. Nie chodźcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec». Wtedy mówił do nich: «Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować (…). Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa (…). Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie (por. Łk 21, 7 – 19).
Przytoczony powyżej fragment Ewangelii według świętego Łukasza, może w zestawieniu z zadanym nam czasem napełniać lękiem. Warto więc pewnie nie skupiać się w pierwszej kolejności na zapowiedziach nieszczęść i porównywaniu ich z katalogiem ostatnich wydarzeń na świecie. Warto głęboko w sercu wypisać sobie ostatnie przytoczone wersety. W ich kontekście mamy w tym trudnym czasie szukać okazji do dawania świadectwa naszym życiem, do ukazywania światu naszej przynależności do Chrystusa. Warto podkreślić, że dla członków Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, nie jest to zadanie niczym nowym, a słowa wypowiedziane przez Chrystusa powinny stać się dla nas przypomnieniem tej drogi, którą od samego początku kroczą rzesze młodych ludzi spod znaku Orła i Krzyża – drogi kształtowania dojrzałych chrześcijan.
Warto wczytać się w słowa, które w Uroczystość Chrystusa Króla skierował do nas Ksiądz Arcybiskup Metropolita w wygłoszonej w Bazylice Archikatedralnej w Poznaniu homilii przypominając nam:
Dojrzałym chrześcijaninem jest ten, kto jest „doskonałym”, bo dojrzałość – w rozumieniu Nowego Testamentu – to nic innego jak doskonałość. Najwyższą miarą tej dojrzałości jest sam Bóg: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5,48).
A potem być dojrzałym człowiekiem tzn. jasno rozróżniać dobro od zła: „Przeciwnie, stały pokarm jest właściwy dla dorosłych, którzy przez ćwiczenie mają władze umysłu udoskonalone do rozróżniania dobra i zła” (Hbr 5,14).
Być dojrzałym chrześcijaninem to żyć łaską chrztu świętego i duchem Ewangelii. Dojrzałym chrześcijaninem jest ten, kogo wiara spontanicznie rodzi dobre uczynki (por. Jk 2,14-22).
Być dojrzałym chrześcijaninem to pełnić wolę Bożą: „abyście stali mocno, doskonali w pełnieniu każdej woli Bożej” (Kol 4,12).
Być dojrzałym chrześcijaninem to być zdolnym – ze względu na królestwo niebieskie – do rezygnacji z gromadzenia bogactw: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” (Mt 19,21).
Być dojrzałym to umieć trzymać na wodzy swój język: „Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało” (Jk 3,2).
Być dojrzałym to znaczy być człowiekiem wytrwałym: „Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków” (Jk 1,4-5).
Być dojrzałym to w końcu dojść razem do pełnego poznania Chrystusa (Ef 4,13) – (Homilia Arcybiskupa Metropolity Poznańskiego Stanisława Gądeckiego wygłoszona w Uroczystość Chrystusa Króla, 22.11.2020 r.).
Zachęcam, by te słowa stały się istotną częścią naszej adwentowej zadumy, by stały się one programem naszego świadectwa, które dajemy współczesnemu światu – wypełnieniem i rozwinięciem, naszego GOTÓW!
Wikariusz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Suchym Lesie. Od 2018 roku Asystent Diecezjalny KSM Archidiecezji Poznańskiej oraz Asystent Oddziału KSM nr 96 w Suchym Lesie. W latach 2015 – 2018 Asystent Oddziału KSM nr 30 w Rawiczu. Dawniej związany z Oddziałem KSM nr 17 w Lesznie.