Jak myślisz, kiedy to pytanie zostało zadane? Oskarżenie KSM-owicza o nieprzykładanie się do swoich obowiązków? Rozmowa Zarządu Diecezjalnego z Prezesem, który zapomniał, gdzie jego oddział?
Pytanie to wraca do mnie po latach (zapewne ok. 10) – to wtedy mój najstarszy brat Łukasz opowiadał mi, jak to był na Krajowej Radzie KSM i jak wybierali go do Prezydium. Jedno z pytań, które uporczywie było zadawane każdemu kandydatowi brzmiało właśnie tak:
Kiedy ostatnio byłeś na spotkaniu w swoim oddziale?
Dla tych, co mniej orientują się w naszym statucie – w skład Krajowej Rady wchodzą Prezesi Zarządów, Członkowie Delegaci i Księża Asystenci. Wybiera ona spośród SIEBIE (a więc członków Zarządów Diecezjalnych) Prezydium Krajowej Rady – można powiedzieć elitę elit KSM. Pytanie, które tkwi w mojej pamięci, to nie „Co wielkiego zrobiłeś w KSM?”, „Jakie cechy posiadasz?”, a „Kiedy ostatnio byłeś u siebie w oddziale – na formacji?”
Innymi słowy, przyszłego członka Prezydium pytamy, jaka jest jego formacja. Czy pogłębia ją na co dzień? Czy pamięta o tym, że KSM-owicz formuje się po pierwsze w oddziale?
Oczywiście, formacja tylko i wyłącznie w oddziale to dla Prezesa, Lidera czy Zastępowego za mało, ale o powyższym zapomnieć nie można. Wprawdzie szybciej rozwiniemy się technicznie, organizując w diecezji wielkie akcje, spektakularne eventy, prowadząc szkolenia, ale zawsze potrzeba nam korzenia. Korzenia, czyli tego, skąd całe drzewo bierze siły do funkcjonowania, co podtrzymuje je przy życiu, wyraźnie wskazuje, gdzie i po co dane drzewo rośnie. A tym korzeniem powinien być Twój oddział – Twoja formacja.
Jeśli jakikolwiek komitet, wyjazd, event, czy spotkanie organizacyjne stają się dla Ciebie wymówką, aby nie pojawić się na spotkaniu, to już powinna zapalić się czerwona lampka. To znak, że coś jest nie tak!
To Twoje zadane
Być może sądzisz, że formacja w Twoim oddziale jest na niskim poziomie. Może macie samych młodych, a ty, pełniąc posługę Lidera KSM z 5-letnim doświadczeniem pracy w oddziale czy diecezji, uważasz, że nic już stamtąd nie wyniesiesz. Skoro jednak jesteś Liderem, to jesteś też Zastępowym; skoro jesteś Zastępowym, to kto, jak nie ty, ma prowadzić tę formację? Kto ma wyznaczać jej kierunek? Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś wziął gotowy konspekt z internetu – w końcu po coś tam są. W ten sposób jednak rzeczywiście się nie rozwiniesz. Możesz też podjąć trud indywidualnego wejścia w temat, zgłębienia go, odkrycia na nowo, a potem pokazać innym, co nowego Ci to dało, na co zwróciłeś uwagę.
Czy to ma sens? Osobiście uważam, że tak! Moje, jak na KSM-owicza, duże doświadczenie (ok. 8 lat prowadzenia formacji w oddziale, 6 lat służby w Diecezjalnej Sekcji Formacyjnej, 4-krotna posługa zastępowego na obozie formacyjnym w Rybojedzku, prowadzenie zastępowych na rekolekcjach, czy organizacja Szkoły Zastępowego) mówi mi, że nikt nie wychodzi ze spotkania bardziej rozwinięty niż sam prowadzący. Musi on “ogarniać” więcej, umieć wytłumaczyć coś trudnego prostymi słowami, zebrać luźne myśli, które wypowiedział zastęp w jakiś konkret. Ośmielę się powiedzieć więc, że niski stan formacji w Twoim oddziale to Twoja wina! Dostałeś wszelkie potrzebne narzędzia: szkolenie, możliwość prowadzenia formacji w diecezji, wiedzę jak napisać dobry konspekt i czym możesz się zainspirować. I narzekasz na niski poziom formacji w swoim oddziale? Do roboty!
Formacja w Zarządzie
Przechodząc do innej myśli – Zarząd Diecezjalny. Jedni powiedzą: „To ci najlepiej uformowani, więc co im tam da oddział”, inni: „Oni nie mają na to czasu, formują się przecież razem, w Zarządzie” albo też sam członek Zarządu może stwierdzić: „Mam swój okręg, odwiedzam każdy oddział n razy – przecież biorę udział w formacji”.
Niestety realia są takie, że posiedzenia Zarządu to czas zarządzania, kierowania, planowania, dyskutowania na tematy organizacyjne, a nie stricte formacji. Rozwijają nas, uczą odpowiedzialności, wywiązywania się z powierzanych zadań i tematów, ale to bardziej formacja intelektualna i poprzez akcję, niż duchowa. Rekolekcje, obóz, czy szkolenia to częściej czas intensywnej pracy, kontrolowania czy wszystko gra, zamykania spraw, dawania siebie innym, niż formowania się. Spotkania w innych oddziałach, którymi się opiekujesz – świetnie, ale Twoja formacja to „skakanie z kwiatka na kwiatek”, z tematu na temat.
Ale ja nie mam oddziału
Tu wielką mądrością wykazał się Tomasz (dojrzewała ona z rok, czy dwa – to przychodzi z czasem). Pewnego dnia podszedł do mnie i powiedział: „Słuchaj nie mam oddziału, brakuje mi formacji. Jeżdżę po diecezji, odwiedzam oddziały, ale to nie jest formacja. Mój oddział dopiero co zawiesiliśmy, więc nie mam gdzie na nią pójść – mogę dołączyć do was?”. To jest duch, którego potrzeba w KSM-ie! To jest duch, którego potrzebują nie tylko członkowie Zarządu Diecezjalnego, ale też ci, których oddział został zawieszony.
Jesteś w stanie zrobić coś w parafii – działaj, ale nie bądź samotną wyspą! Znajdź chwilowy korzeń w innym oddziale lub kole, na nowo wypuść pędy, a potem wszczep tego nowego ducha u siebie w parafii. Trzeba tylko mieć siłę i odwagę.
Kończąc wywód
Przed nami wybory do władz diecezjalnych, nominacje nowych Zastępowych, wielkie akcje jak Rybojedzko, czy Marsz dla Życia. Wszystko takie wielkie. Przed tymi wielkimi rzeczami należy jednak zadać zawsze pytanie o korzeń. Pytam więc dziś Ciebie – obecnego/przyszłego członka Zarządu, Lidera, Zastępowego, KSM-owicza:
Kiedy ostatnio byłeś na spotkaniu w swoim oddziale?
Informatyk. Zastępowy i Lider KSM Archidiecezji Poznańskiej, Członek Zarządu Diecezjalnego KSM Archidiecezji Poznańskiej w latach 2017-2019, a w latach 2015-2017 Skarbnik Zarządu. Prezes Oddziału KSM nr 78 na poznańskiej Woli