W Zarządzie nie zawsze jest jak w bajce. Natomiast często jest jak w poezji – napracujesz się, a prawie nic z tego nie wychodzi.


Sonet Zarządowy

Zostałem do Zarządu wybrany przed rokiem.
Gotów Bogu, Ojczyźnie służyć swoją mocą:
Nie zawsze wychodziłem z biura przed północą,
Miałem zadania, których nie dojrzysz wprost okiem.

Też ogrom różnych przygód nie minął mnie bokiem
I wielu takich ludzi, co swoją pomocą
Sprawiali, że świeciło nawet słońce nocą.
Niech do nich me podzięki dotrą szybkim krokiem!

Zarząd wiele wymaga oraz wiele daje:
W nim potrzebujesz czasu oraz chęci wiele,
Lecz się zorganizować nietrudnym się staje.

Możesz zatem na Zjeździe kandydować śmiele,
Bo kto tego spróbował radośnie przyznaje:
Zarząd już właśnie na Was czeka, Przyjaciele!

Interpretacja wiersza

Mając na uwadze, że Wisława Szymborska nie zdała matury z interpretacji swojego wiersza, chciałbym wyjaśnić jego treść.

Podmiot liryczny wiersza można utożsamiać  z Z-cą Sekretarza i Rzecznikiem prasowym drugiej połowy dziesiątej kadencji Zarządu KSM Archidiecezji Poznańskiej.

fot. archiwum KSM Archidiecezji Poznańskiej

Dwa pierwsze wersy są dość jasne, natomiast kolejne dwa charakteryzują (według mnie) pracę w Zarządzie. Składa się ona przede wszystkim z poświęcania dużej ilości czasu na spotkania, bieżącą pracę czy inne zadania, których efektów nikt inny poza dwoma, trzema osobami często niestety nie widzi. Jednak w Zarządzie nie jest tak źle – jeśli ma się chęć do działania, wtedy nic nie jest w stanie stanąć na przeszkodzie. Kolejna zwrotka potwierdza tę myśl: podczas minionego roku przeżyłem bardzo dużo nowych przygód i doświadczeń (m.in. Krajowa Rada KSM). Oprócz tego miałem okazję współpracować ze świetnymi ludźmi i nie mam tu na myśli (tylko) Zarządu, ale również zwykłych KSM-owiczów, którzy m.in. organizowali Grę Patriotyczną, pracują w Grupie Dziennikarskiej czy komitecie Rybojedzka oraz włączają się w działania naszej KSM-owej wspólnoty. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wszystko!

Jak już wspomniałem, Zarząd pochłania wiele czasu i wymaga wiele chęci, ale bardzo dużo daje. Dla przykładu: w czasie tego roku nauczyłem się tak rozplanować sobie czas, żeby zrobić wszystko, co powinienem, a jednocześnie zostawić sobie czas wolny. Również, co z tym związane, nauczyłem się ustalać hierarchię wartości zadań oraz nie przyjmować wszystkich obowiązków, które ktoś na mnie zrzuca.

Jak ktoś kiedyś podobnie stwierdził: Zarząd jest dla każdego, ale nie dla każdego. Każdy może kandydować (oczywiście po spełnieniu warunków statutowych) i każdy jest do tego dobry, pomimo że czuje się nieodpowiedni. Jednocześnie ktoś, kto nie ma zamiaru się angażować, nie leży mu na sercu dobro KSM-u, nie powinien w ogóle nawet próbować.

Tym optymistycznym akcentem, chciałbym Was zachęcić do wzięcia w swoje ręce losu naszej wspólnoty – widzimy się 27 maja.

informacje o Zjeździe Diecezjalnym   jak kandydować?