W Róży Różańcowej jestem niemalże od roku. Sama nie wiem, czy to długo, czy nie, ale niezależnie od tego czuję, że dzięki przynależności do Róży wiele zyskałam.


Można? Można!

Okazało się, że wcale nie jest to takie trudne. Da się znaleźć każdego dnia kilka minut na to, by przewinąć między palcami paciorki i porozmawiać z Tatą. Da się to zrobić wiele razy dziennie. Kiedy? W takich momentach, w których przeważnie z braku chęci zrobienia czegokolwiek sięgam po telefon i przewijam Facebooka. Kiedy idę do szkoły, jadę autobusem, idę na spacer, przychodzę za wcześnie na miejsce spotkania… Takich sytuacji można wymienić wiele, ale najważniejsze jest to, by odłożyć w nich telefon, a chwycić za różaniec i jak najlepiej je wykorzystać.

Armia

Dla mnie w modlitwie różańcowej ważne jest to, że  zrozumiałam jak silna jest armia, która każdego dnia szturmuje Niebo w KSM-owych intencjach. W pojedynkę byłoby mi ciężej wytrwać w modlitwie, ale kiedy mam świadomość, że razem ze mną robi to wiele osób, jest mi łatwiej. Czuję, że nie mogę ich zawieść w wykonaniu tej „misji”.

W Różach Różańcowych jestem niemalże od roku. Sama nie wiem, czy to długo, czy nie, ale niezależnie od tego, czuję, że dzięki przynależności do Róż wiele zyskałam. Oczywiście zanim zgłosiłam się do Agnieszki z chęcią dołączenia nie byłam pewna, czy podołam. Odmówienie chociaż tej jednej dziesiątki różańca dziennie wydawało mi się nie do zrobienia, bałam się, że będę o tym zapominać.

Święty uśmiechnięty

Wbrew pozorom codzienne odmawianie różańca nie sprawia, że z każdym dniem robi się to dla mnie bardziej nużące i nudniejsze. Bo, ku mojemu zdziwieniu, za każdym razem wprawia mnie to w radosny nastrój. Zawsze daje mi to dużo sił i tyle pozytywnych myśli, że na twarzy od razu pojawia mi się uśmiech.

Zachęcam również i Ciebie do włączenia się w to piękne dzieło! :)


Aby dołączyć do Róż Różańcowych, skontaktuj się z Agnieszką (agnieszka.anna.wolak@gmail.com).