Mówi się, że kryzys małżeństwa jest domeną naszych czasów. Prawdopodobnie nigdy wcześniej instytucja ta nie była narażona na tak wiele negatywnych czynników…


Liturgia Słowa – 03.10.2015
XXVII Niedziela Zwykła

przejdź do czytań

Mk 10, 2-16
Faryzeusze przystąpili do Jezusa i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: Co wam nakazał Mojżesz? Oni rzekli: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić. Wówczas Jezus rzekł do nich: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo. Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego. I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.

Komentarz

Mówi się, że kryzys małżeństwa jest domeną naszych czasów. Prawdopodobnie nigdy wcześniej instytucja ta nie była narażona na tak wiele negatywnych czynników. Jednak problem braku wytrwałości w wywiązywaniu się ze zobowiązań zaciągniętych w dniu ślubu istnieje tak długo, jak długo mężczyźni i kobiety wstępują w związki małżeńskie. Z dzisiejszej Ewangelii dowiadujemy się, że już w czasach Mojżesza ludzie ulegali pokusie złagodzenia przepisów prawa dotyczących wierności przysiędze złożonej w dniu zaślubin.

Faryzeusze wystawiają Jezusa na próbę, pytając, czy można oddalić żonę. W dzisiejszych czasach wielu wolnomyślicieli również zadaje podobne pytania Kościołowi, starając się wykazać, że wiara w nierozerwalność małżeństwa jest nieżyciowa i niepraktyczna. Skoro człowiek jest słaby i ułomny, to dlaczego nie zastosować taryfy ulgowej i być bardziej wyrozumiałym dla osób, które nie podołały zadaniu zbudowania trwałego związku? Ewangelia z dnia dzisiejszego ucina wszelkie dyskusje na ten temat. Jezus, który przecież nie raz pochylał się nad ludzkimi słabościami i grzechami, tym razem odpowiada krótko i stanowczo: Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!

Słowa Jezusa sprawiają, że małżeństwo staje się zobowiązaniem zawartym między trzema stronami: dwojgiem ludzi oraz Bogiem. Z jednej strony fantastycznie jest widzieć, że w dniu ślubu Bóg składa obietnicę wspierania małżonków swoją mocą, a z drugiej zaś świadomość tego, że z pełnienia roli żony czy męża człowiek jest także przez Niego rozliczany sprawia, że należy przyjąć ten sakrament z powagą i pokorą. Choć po ludzku decyzję o zerwaniu więzów małżeńskich można pewnie uzasadnić na wiele sposobów, to Bóg takich „listów rozwodowych” nie przyjmuje nigdy i pod żadnym pretekstem.

fot. flickr.com/125349110@N05

fot. flickr.com/125349110@N05

Świadectwo

W tym roku w mojej rodzinie mieliśmy okazję świętować podwójny jubileusz: 25-lecie małżeństwa moich rodziców oraz 50. rocznicę ślubu dziadków. Jako 23-letnia osoba, której dane było uniknąć dramatu rozwodu rodziców, uważam, że nie ma nic lepszego dla dziecka niż trwałe małżeństwo matki i ojca. Jestem bardzo wdzięczna Panu Bogu za ten dar, bo nie dla wszystkich fakt wzrastania pod opieką zarówno mamy, jak i taty, którzy w dodatku żyją ze sobą w zgodzie i wzajemnym szacunku, jest tak oczywisty jak dla mnie. Dlatego módlmy się w intencji wszystkich rodzin, aby jak najwięcej dzieci mogło wzrastać i rozwijać się w atmosferze miłości i bezpieczeństwa.