Zlot motocyklowy, zlot nauczycieli, zlot miłośników domowych wypieków…wymieniać można by w nieskończoność. Pragnę się jednak skupić na Zlocie KSM naszej archidiecezji, który odbył się w sobotę, 20 czerwca.

Uważam, iż te coroczne spotkania są bardzo ważne, gdyż pozwalają spotkać się z przyjaciółmi z innych oddziałów, a także poznać nowych członków naszej wspólnoty. W tym roku gościł nas Oddział KSM nr 3 w Luboniu. Jako, że nasza wspólnota bazuje na Chrystusie, nie mogło obyć się bez Mszy Świętej, która otwierała Zlot. Nie zabrakło też KSM-owego zawołania i hymnu.

Zlot KSM

fot. W. Jakubowska

Potem przyszła pora na luźniejszą część. Członkowie Oddziału w Luboniu zaprosili nas do salki, w której spotykają się co piątek. Czekała tam na nas miła niespodzianka: ciasta, napoje i inne smakołyki, którymi napełniliśmy nasze brzuchy. Później miało miejsce spotkanie kierownictw, na którym szczególnie poruszony był temat zbliżających się wakacji. Gdy wszelkie wątpliwości zostały rozwiane, przeszliśmy do dalszego konsumowania, tym razem mięsnych specjałów w postaci kiełbasek z grilla. Najedzeni i radośni ruszyliśmy na dwór, by zagrać w wyczekiwane dwa ognie. Co to były za emocje! Nie zabrakło też widowni, która gorąco dopingowała swoich faworytów. Po zakończonym meczu zagraliśmy jeszcze w parę innych gier integracyjnych, przy których śmiechu było co nie miara.

Choć nie dało się tego odczuć, czas płynął naprawdę szybko. Nie przeszkodziło to jednak w zagraniu jeszcze jednego meczu dwóch ogni. Powiem osobiście, że nie widziałam do tej pory naszego Księdza Asystenta Diecezjalnego w takiej akcji. Ks. Tomasz walczył dzielnie do samego końca. Oczywiście nieistotne było kto wygrał, a kto przegrał – najważniejsze, że mogliśmy być razem. Po meczu posiedzieliśmy jeszcze chwilę, pośmialiśmy się, powspominaliśmy dawne czasy i przyszedł czas na powrót do swoich domów. Jedno trzeba przyznać – to było urocze, sobotnie popołudnie spędzone w gronie wartościowych ludzi. Kto nie był, niech żałuje ;)