Gąbki spotkamy w różnych miejscach. Niektóre na dnach zbiorników wodnych, inne na półce w Biedronce. I choć pierwsze wydają się być bardziej interesujące, postanowiłam skupić się na tych drugich. Dlaczego? To tajemnica. A tak serio…
…gąbki (nie tylko z Biedronki) z łatwością pochłaniają wodę i inne płynne substancje. Spędzając weekend w Konarzewie na rekolekcjach przed przyrzeczeniem, mogliśmy poczuć się jak owe gąbki, które pochłaniały KSM-ową wiedzę. Zasady, patroni, historia, elementy tożsamości, struktura organizacyjna… Trochę tego było, jednak my – kandydaci na członków KSM, daliśmy radę. Z jakim skutkiem? Okaże się już niedługo na egzaminie, kiedy będziemy musieli „wycisnąć” z siebie wszystko, co wiemy o naszym Stowarzyszeniu.

Rekolekcje przed przyrzeczeniem w Konarzewie
A no właśnie… bycie gąbką to nie tylko branie, to również dawanie, dzielenie się zdobytą wiedzą z innymi. Co w związku z tym? Jak wiadomo jednym z wielu zadań chrześcijanina jest głoszenie Dobrej Nowiny. Jednak żeby opowiadać komuś o Bogu, o Kościele, o wierze, musimy najpierw tę wiedzę posiadać. Dlatego tak ważne jest pogłębianie wiary, o czym wspominał ks. Tomasz w swoich rekolekcyjnych kazaniach. Środkiem, który może nam w tym pomóc jest m.in. lektura Pisma Świętego czy prasy katolickiej. Posiadając dostateczną wiedzę możemy, a nawet powinniśmy siać ziarno zasad Chrystusowych w wyjałowioną glebę niewiary i bezbożnictwa („Młody Hufiec”), czyli krótko mówiąc, apostołować. Warto też zauważyć pewną istotną rzecz – by wycisnąć wodę z gąbki, potrzebna jest siła np. ludzkiej ręki. Do dzielenia się wiarą także potrzebujemy mocy. Czyjej? Oczywiście Ducha Świętego, który, jeśli Go o to poprosimy, będzie nam pomagał.
Wszystkim (w tym również sobie), składającym już w listopadzie przyrzeczenie, życzę dobrego przygotowania się do tej jakże ważnej uroczystości w naszym życiu, po której staniemy się pełnoprawnymi członkami Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Wiedza, którą posiadamy, czy też będziemy posiadać na egzaminie (mam nadzieję) jest istotna, jednak nie tylko ona się liczy. Nawet przeczytanie całego Statutu i Podręcznika od deski do deski oraz bezbłędne zdanie egzaminu nie jest gwarantem sukcesów w późniejszej misji apostolskiej. Ważne jest także Boże błogosławieństwo, które otrzymamy w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Namacalne języki z ognia pewnie na nas nie spadną, trzęsienia ziemi, ani głosu z nieba też się lepiej nie spodziewać, chociaż… wszystko jest możliwe. Cokolwiek by się nie stało, nasze Stowarzyszenie wzbogaci się o kilkudziesięciu zwartych i gotowych do działania osób, czyż nie?
Tak wiec Boże gąbki do boju – GOTÓW?

Dawniej Zastępowa KSM Archidiecezji Poznańskiej, członek Oddziału KSM nr 93 w Mchach. W przeszłości Redaktor naczelna Servitusa oraz Poznańskiego Wzrastania.